Dzięki uprzejmości Marcina SQ9Z mamy piekny zestaw zdjęć z tegorocznego spotkania w Jodłówce Tuchowskiej
Kliknij TUTAJ aby pobrać plik zip z pełną kolekcją zdjęć z inprezy w wysokiej rozdzielczości.
W niedzielę 17 lipca z Bochni wyruszyła ekipa w składzie: Magda SP9LG oraz Bogdan SP9LGB. Celem wyprawy była miejscowość Siamoszyce k. Zawiercia, gdzie na obozie harcerskim w środku lasu przebywała córka Magdy i Bogdana Kinga SP9-28041. Oto relacja Bogdana z tej wyprawy:
Wczesnym rankiem zapakowaliśmy do bagażnika „Subaryny” Icoma 706, ATU użyczone przez Wieśka SQ9SX, przewoźny maszt z włókna szklanego oraz zrobiony na szybko dipol na 7MHz. Do tego GP 3x5/8 na pasmo 2m użyczone przez Janka SQ9LCH oraz oczywiście agregat prądotwórczy. Bochnia pożegnała nas deszczem i chłodem ale czym bardziej oddalaliśmy się od Solnego Grodu deszcz stopniowo ustawał i zaczynało się robić się coraz bardziej optymistycznie.
Relacja z tej imprezy będzie się składała z suchych faktów. Tak dla odmiany :)
- Co się działo i gdzie: Spotkanie Krótkofalowców w Głobikowej k. Debicy (Schronisko „Rozdzielnia Wiatrów” 450m n.p.m.) http://krotkofalowcy.org/
- Kto tam był: Janusz SQ9LCH, Krzysiek SQ9RZH i piszący te słowa Marcin SQ9Z
- Jak było: Fajnie!
- Kto był: kilkunastu znajomych (jednak obiektywnie frekwencja „bez szału”). Na początku wyróżniła się fajna wieża widokowa (jednak nie wiemy skąd przyjechała) ze szczytu której z „ręczniaka” nawiązaliśmy bezpośrednia łączność z Dominikiem SQ9DEO w paśmie 2m. Dominik nie mógł wtedy z nami pojechać, bo... tu śpiewaliśmy mu: „domoooowe przedszkoleee...” :)
Wszyscy w naszej grupie wiemy kiedy co roku nastaje wiosna ...pojawia się takie oto potwierdzenie :)
PAWLE - GRATULUJEMY !!!!
W piątek 18 grudnia spotkaliśmy się po raz ostatni w kończącym się roku 2015. Tematów do rozmów było jak zwykle zatrzęsienie, niech o tym świadczy to że ostatni koledzy opuścili klub grubo po północy :) Frekwencja była dość wysoka, choć nie wszyscy się zjawili (podobnie jak nie każdemu udało się załapać na poniższe fotki – np. fotografowi nikt zdjęcia nie zrobił, ale to może i lepiej :)